Tak się składa, że ​​byłam z nim, kiedy zobaczył tych żołnierzy

Tak się składa, że ​​byłam z nim, kiedy zobaczył tych żołnierzy

Ich postawa, ubiór i spojrzenie ujawniają szereg emocji i postaw: "To złożone postacie, które są dumne i wzmocnione swoim pięknem i seksualnością, a jednocześnie dotknięte ulotnością tego," Twomey wyjaśnia dalej na swojej stronie internetowej – którą znaleźliśmy dzięki Thaegerowi. Rezultatem jest fascynujące studium wieku i urody.

Zdjęcia dzięki uprzejmości Robyn Twomey

Ten post pojawia się również na Flavorpill, stronie partnerskiej Atlantic.

Mediacja między żywymi a zmarłymi cieszyła się długą historyczną popularnością, dopóki nie została zbombardowana przez naukowców i Harry’ego Houdiniego.

WIĘCEJ OD MENTAL FLOSS Ludzie, którzy pozostawili swój majątek obcym stewardesy oszalały Niepokojące dzieła sztuki autorstwa artystek

Pod koniec XIX i na początku XX wieku spirytualizm – wiara, że ​​duchy zmarłych mogą komunikować się z żywymi – był wściekłością. Niewiele było bardziej modne niż seans prowadzony przez medium, które pośredniczyło między żywymi a umarłymi. Medium nie tylko dostarczało wiadomości od drogich zmarłych, ale także demonstrowało obecność duchów w pokoju, lewitując przedmioty, dzwoniąc dzwonkami i wytwarzając z ich ciała substancję znaną jako ektoplazma.

Choć sztuczki były angażujące, media często okazywały się oszustami. "Ekspozycje są częste, wiele z nich ma bardzo sensacyjny charakter," napisał New York Times w artykule z 21 listopada 1909 zatytułowanym "Znani szarlatani zdemaskowani w przeszłości: dziwna historia, która nie zraża się spirytyzmem." Jak zauważa, "Pisanie łupków weight manager producent, obrazy duchowe, przechylanie stołu, rapowanie i inne cechy spirytualizmu były wielokrotnie ujawniane. Ekspozycje rosną w setki."

Media często prosiły duchy, aby zademonstrowały swoją moc, lewitując lub przesuwając stół. 

Obrazy Getty

1870: Medium trzymało się za ręce innych uczestników, aby pokazać, że sam nie może manipulować żadnymi przedmiotami.

Obrazy Getty

Dwa powyższe zdjęcia, dzięki uprzejmości Biblioteki Kongresu, pojawiły się również we wspomnianym powyżej artykule w New York Times. Przedstawiony seans miał miejsce w 1909 roku w rzymskim studiu Barona von Erhardta, który przygotował test dla medium (artykuł stwierdza, że ​​medium to mężczyzna o imieniu Eusapia Paladino, ale Eusapia Palladino była w rzeczywistości znanym medium kobiecym; samotna kobieta z grupy może być nią). Za każdym razem, gdy medium dawało demonstrację, baron naciskał przycisk, który aktywował zarówno kamerę, jak i znajdującą się za nią latarkę, oświetlając Paladino i robiąc zdjęcie. "W ten sposób wyobraża sobie stoły zawieszone w powietrzu, medium z usuniętym płaszczem, najwyraźniej „duchowymi” rękami, rzuconym na ekran szafki i mandoliną w powietrzu," powiedział New York Times.

Obrazy Getty

To medium, na seansie w 1950 roku, stało się niechlujne: fotograf przyłapał ją, jak kolanem przechylała lewitujący stół.

Obrazy GettyGetty ImagesWikimedia Commons

Dwa powyższe zdjęcia, około 1910 roku, pokazują medium Marthe Beraud (znane również jako Eva C. i Eva Carrière) wydalające ektoplazmę – jej specjalność – podczas seansu. Na górnym zdjęciu na ektoplazmie pojawia się dziwna twarz. Mówiono, że materiał powstaje, gdy media znajdowały się w stanie transu; można go było stworzyć jedynie w bliskiej ciemności (światło, jak twierdziły media, spowodowałoby jego rozpad) i było emitowane przez otwory w ciele medium (Beraud zwykle pochodziło z jej ust, nosa lub uszu). Ale zamiast być jakąś duchową substancją, tak zwana ektoplazma była zwykle gazą, muślinem, szyfonem lub, w przypadku Miny "Margery" Crandon, owcze płuco. Beraud była pierwszym medium, które wykonało sztuczkę z ektoplazmą, a jednym z jej szczerych zwolenników był Sir Arthur Conan Doyle.

Po lewej znajduje się kolejne zdjęcie Beraud, to zrobione w 1912 roku, pokazujące najwyraźniej manifestację światła między jej rękami i materializację na głowie. W 1922 naukowcy wzięli udział w 15 seansach Beraud i dokładnie ją zdemaskowali.

Media nie miały większego przeciwnika niż magik Harry Houdini, który nazwał je oszustami. W rzeczywistości miał prawie drugorzędną karierę, obalając metody znanych mediów podczas seansów i wykonując ich sztuczki w ramach swojego show na scenie. Poprosił nawet żonę, aby pomogła mu pokazać, jak media wykonują pewne sztuczki.

W 1924 Houdini był członkiem komisji badającej bostońskie medium Mina "Małżeństwo" Crandon, żona szanowanego chirurga i członka wydziału Uniwersytetu Harvarda. Crandon wzięła udział w pewnego rodzaju konkursie prowadzonym przez Science American, który oferował nagrodę pieniężną dla medium zdolnego wyprodukować "wizualna manifestacja psychiczna." Tutaj Houdini jest pokazany w "Pudełko Margie," co miało na celu ograniczenie fizycznych ruchów medium w sali seansów i powstrzymanie jej podejrzanych manipulacji; Houdini sam zbudował pudełko. Komisja odbyła 20 seansów, a debata na temat zdolności Crandona trwała rok, ale ostatecznie Scientific American zdecydowało się nie przyznać jej pieniędzy.

Obrazy Getty

1920: Instrument muzyczny unosi się w powietrzu podczas seansu.

Narodowe Muzeum Mediów/Flickr

Ten seans, uchwycony przez znanego fotografa duchów Williama Hope’a około 1920 roku, podobno pokazuje upiorne ramię lewitujące na stole. Ramię zostało faktycznie nałożone podczas podwójnej ekspozycji.

Obrazy Getty

To zdjęcie z 10 września 1931 roku przedstawia medium Meurig Morris podczas seansu na scenie w Fortune Theatre w Londynie. Morris była bardziej medium mentalnym niż fizycznym: wchodziła w trans i rzekomo kierowała duchem, który nazywał siebie Mocą. Jej ciało sztywnieje, a głos zmienia się z sopranu na baryton. Wygłaszała kazania na tematy filozoficzne i religijne do 45 minut na raz.

Ten post pierwotnie ukazał się na Mentalna nić, NS atlantycki witryna partnerska.

Stwierdzono, że reakcja na twarze Afroamerykanów była słabsza u osób o zróżnicowanych rasowo rówieśnikach.

Nigdy nie było dobrych powodów, by wierzyć, że ludzie są z natury rasistami. W końcu w środowisku ewolucji człowieka – które nie obejmowało na przykład podróży odrzutowcem na inne kontynenty – nie byłoby praktycznie żadnych spotkań między grupami o różnych kolorach skóry lub innych rzucających się w oczy różnicach fizycznych. Więc nie jest tak, że ludzka linia mogła w wiarygodny sposób rozwinąć, poprzez ewolucyjną adaptację, instynktowną reakcję na przedstawicieli różnych ras.

Niemniej jednak ludzie, którzy chcą argumentować, że rasizm jest naturalny, próbowali wesprzeć swoje stanowisko dowodami, że rasizm jest w pewnym sensie biologiczny. Na przykład: badania wykazały, że kiedy biali widzą czarne twarze, zwiększa się aktywność ciała migdałowatego, struktury mózgu związanej z emocjami, a w szczególności z wykrywaniem zagrożeń.

Cóż, jakakolwiek moc tego rodzaju argumentacji kiedykolwiek miała – a była to niewielka, ponieważ fakt, że reakcja psychologiczna ma biologiczny odpowiednik, nie mówi ci, czy reakcja jest wrodzona – ma teraz jeszcze mniejszą moc. W artykule, który zostanie opublikowany w Journal of Cognitive Neuroscience, Eva Telzer z UCLA i trzech innych badaczy donoszą, że przeprowadzili badania nad ciałem migdałowatym – które wcześniej przeprowadzono na dorosłych – na dzieciach. I znaleźli coś interesującego: rasowa wrażliwość ciała migdałowatego pojawia się dopiero około 14 roku życia.

Co więcej: kiedy już się włączy, nie u wszystkich działa jednakowo. Im bardziej zróżnicowana rasowo twoja grupa rówieśnicza, tym słabszy efekt ciała migdałowatego. Przy naprawdę wysokich poziomach zróżnicowania efekt całkowicie zniknął. Autorzy badania piszą, że „odkrycia te sugerują, że uprzedzenia neuronalne do rasy nie są wrodzone i że rasa jest konstrukcją społeczną, wyuczoną z biegiem czasu”.

Jest powód, dla którego poprzednie zdanie mówi "sugerować" i nie "udowodnić." Jak zauważają autorzy, można sobie wyobrazić, że "rosnąca reakcja ciała migdałowatego na rasę [wraz z wiekiem] może być napędzana przez wewnętrzne czynniki dziecka, takie jak dojrzewanie, a nie kontakt z przesłaniem kulturowym." Zresztą korelacja między różnorodnością grup rówieśniczych a stłumioną reakcją ciała migdałowatego nie oznacza, że ​​ta pierwsza powoduje to drugie; może działać na odwrót: może ludzie z łagodną reakcją na różnice rasowe mają bardziej zróżnicowanych rówieśników.

Ale i tak wszystko to jest prawie nie na miejscu, ponieważ zawsze było wiele powodów, by sądzić, że reakcja ciała migdałowatego nie odzwierciedla instynktownej niechęci do rasizmu. "inny." Na przykład: Reakcję ciała migdałowatego na twarze Afroamerykanów zaobserwowano nie tylko u dorosłych Europejczyków, ale u dorosłych Afroamerykanów, którzy w tym przypadku nie są "inny." Najwyraźniej wszelkie informacje kulturowe, które wpajały w białych konkretną reakcję na czarnych, miały podobny efekt u czarnych.

Nie jestem czystą tabliczką; Nie wierzę, że rodzimy się niewinni i rozwijamy ciemną stronę dopiero wtedy, gdy złe tendencje są zakorzenione przez złych kapitalistów, złych patriarchów, złych podżegaczy wojennych, czy cokolwiek innego. Myślę, że chociaż nie jesteśmy rasistami z natury, jesteśmy z natury "grupista." Wydaje się, że ewolucja skłoniła nas do łatwego definiowania całych grup ludzi jako wroga, po czym możemy znaleźć ich cierpienie, a nawet śmierć, bardzo łatwe do zaakceptowania, a nawet ułatwienia.

Ale jeśli chodzi o zdefiniowanie tego wroga – zdefiniowanie… "poza grupą"–ludzie są bardzo elastyczni. Grupę zewnętrzną można określić za pomocą języka, religii, koloru skóry, koloru koszulki. (A kolor koszulki może przebijać kolor skóry – wystarczy obejrzeć bójkę między jedną zintegrowaną rasowo drużyną sportową a drugą). Wszystko zależy od tego, którą grupę uważamy (słusznie lub nie) za zagrażającą naszym interesom.

W tym sensie rasa jest "konstrukt społeczny." Nie jest to kategoria nieodłącznie skorelowana z naszymi wzorcami strachu, nieufności czy nienawiści, chociaż oczywiście może się nią stać. Tak więc w naszej mocy leży zbudowanie społeczeństwa, w którym rasa nie jest konstrukcją sensowną.

W tym krótkim, informacyjnym filmie seria internetowa ASAP Science porusza tajemniczy i pociągający temat świadomego śnienia: uświadamiania sobie, że śni się, a nawet aktywnego kształtowania tego, co dzieje się we śnie. Granica między świadomością a snem wydaje się ustalona, ​​ale, jak wyjaśnia film, istnieje kilka prostych strategii, które mogą pomóc ci zatrzeć tę granicę i przejąć kontrolę nad twoim światem marzeń. Na przykład prowadzenie dziennika snów może pomóc ci lepiej zapamiętywać sny – pierwszy krok do świadomego śnienia. Mitchell Moffit i Gregory Brown, którzy produkują filmy, opowiadają o powstawaniu serialu w wywiadzie dla kanału Atlantic Video tutaj.

Śledź ASAP Science na YouTube, Twitterze i Facebooku. Dowiedz się więcej z ASAP Science na kanale Atlantic Video. 

W miarę jak dni stają się coraz krótsze, biorąc pod uwagę rolę kwasów omega-3 w utrzymywaniu wszystkiego w słońcu

mskogly/flick

Sezonowe zaburzenie afektywne (SAD) zostało odkryte przez dr Normana Rosenthala po zauważeniu, że jego ociężały nastrój – po raz pierwszy zauważony po przeprowadzce ze słonecznej Afryki Południowej do Nowego Jorku – poprawił się po wystawieniu się na jasne światło. SAD dotyka około 8 procent ludzi w zimowym New Hampshire, ale mniej niż 2 procent na Florydzie. Brak światła słonecznego może zmieniać cykle snu i czuwania za pomocą sygnałów nerwowych z oka do zegara biologicznego mózgu (jądra nadskrzyżowaniowego) za pomocą melatoniny z szyszynki wielkości grochu.

Chociaż światło dzienne Islandii zmniejsza się, ze względu na prawie arktyczną szerokość geograficzną, z ponad 9 godzin 20 października do nieco ponad 4 godzin w grudniu, częstość występowania SAD wynosząca mniej niż 4 procent jest znacznie niższa niż w przypadku lokalizacji w Stanach Zjednoczonych lub Europie o równoważnym poziomie sezonowa ciemność. W rzeczywistości Islandczycy należą do najszczęśliwszych ludzi na świecie – pomimo kryzysu finansowego z 2008 r., erupcji wulkanów i dominujących zimowych ciemności. 

Oprócz pomocnego wsparcia społecznego i zachęty do nieszablonowego stylu życia – przykładem może być burmistrz Reykjaviku, Jon Gnarr, który jest również komikiem – Islandczycy uważają, że ich wysokie spożycie ryby i olej rybny pomagają im sobie radzić. Bogate w olej ryby zimnowodne, takie jak łosoś, dorsz i sardynki, suplementy oleju rybnego i niektóre pokarmy roślinne, takie jak orzechy włoskie, zawierają wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, które według badań innych zaburzeń nastroju mają działanie przeciwdepresyjne. Od dłuższego czasu wiemy, że jedzenie ryb negatywnie koreluje z poważnymi zaburzeniami depresyjnymi.

Omega-3 wpływają na układ nerwowy również w inny sposób, co wciąż zaczynamy rozumieć. Wiemy, że nerwy w mózgu są tak wrażliwe na poziomy omega-3, że niedobór prowadzi do problemów z uczeniem się i pamięcią, a dowody pokazują, że suplementacja może chronić przed uszkodzeniem nerwów z powodu urazu lub starzenia. Omega-3 mogą zmieniać skład błon otaczających komórki w mózgu i krwi oraz mogą poprawiać ich zdolność do funkcjonowania. 

To nie tylko bezwzględna ilość omega-3, które przyjmujesz, ale także ilość w stosunku do twojego poziomu omega-6 Kwasy tłuszczowe. Ryzyko depresji może wzrosnąć wraz z wysokim stosunkiem kwasów tłuszczowych omega-6 – znajdujących się w oleju kukurydzianym, szafranowym i sojowym oraz powszechnych w przetworzonej żywności – do omega-3.

Oprócz nauk medycznych, islandzki autor Halldor Laxness, zdobywca nagrody Nobla, napisał książkę zatytułowaną Ryba potrafi śpiewać (w tłumaczeniu na język angielski), w którym wyobraża sobie, że skromna ryba, podstawa gospodarki Islandii, może "śpiewaj jak ptak." Warto wziąć pod uwagę tę radosną myśl, gdy dni stają się coraz krótsze.

W tym tygodniu Christopher Peterson, mój przyjaciel i psycholog, który rzucił dużo światła na to, jak negatywne myślenie może zabić cię przed czasem, zmarł przed czasem, w wieku 62 lat.

Ponad 20 lat temu Chris opublikował przełomowe badanie pokazujące, że optymiści żyją dłużej niż pesymiści i od tego czasu rozwinął tę historię na różne, czasem zaskakujące sposoby. Na przykład: odkrył, że ludzie, którzy… "katastrofać"– przypisują negatywne wydarzenia przyczynom globalnym – są podatne na przedwczesną śmierć (nawet w wyniku przemocy i wypadków) i stwierdził, że optymiści są mniej podatni na udary mózgu niż pesymiści.

Chris nie wydaje się uważać siebie za optymistę z natury, ale pracował, aby nim zostać, i wiele myślał o tym, jak każdy z nas może rozjaśnić swój światopogląd i wnieść sens i cel do naszego życia. (Poczucie celu, jak szybko zauważył, jest kolejnym pozytywnym elementem mentalnym, który jest skorelowany z długowiecznością). W tym celu napisał kolumnę w Psychology Today zatytułowaną "Dobre życie." Jego ostatnia kolumna, opublikowana cztery dni przed śmiercią, nosiła tytuł "Niesamowite: E Pluribus Unum," a jego ostatnie dwa zdania brzmiały: "Wszyscy jesteśmy tacy sami i każdy z nas jest wyjątkowy, na pewno w śmierci, ale także w życiu. Obyśmy wszyscy się zatrzymali i zauważyli."

W tej kolumnie metaforycznie przywołał słynnych żołnierzy z terakoty w Chinach – każdy z nich posiadał unikatowość, która zanika z daleka. Tak się składa, że ​​byłem z nim, kiedy zobaczył tych żołnierzy. Oboje rozmawialiśmy na konferencji na Uniwersytecie Tsinghua w Pekinie, a stamtąd udaliśmy się do Xi’an, gdzie spędziliśmy kilka dni oglądając zabytki, w tym tych żołnierzy.

Reacties zijn gesloten.